Dzień dobry. Nurtuje mnie następujący problem. Zdiagnozowano u mnie uzależnienie od alkoholu i zamierzam niedługo iść na terapię. Nie piję już trzy tygodnie, więc nie chcę pić. Pytanie jest następujące: Chcę zrobić w weekend grilla dla znajomych (z alkoholem dla nich, a ja zamierzam pić piwo 0%). Czy to dobry pomysł? Żona i siostra mi to odradzają, ale przecież niech oni sobie piją — nie mogę im zabronić, a zerówki nie mają alkoholu, więc jest ok. Proszę o potwierdzenie, że mam rację. Dziękuję, S.
Dzień dobry. Jeśli zdiagnozowano u Pana uzależnienie, to absolutnie odradzam uczestnictwo w imprezie alkoholowej i picie „zerówek”. Na terapii z pewnością dowie się Pan, co to są wyzwalacze, picie „na sucho”, a także jakie inne czynniki wywołują chęć picia. Na chorobę alkoholową patrzymy przez pryzmat mechanizmów biologicznych i mechanizmów psychologicznych. Picie piwa „bezalkoholowego” jest trwaniem w rytuałach alkoholowych, co może spowodować rozkręcenie mechanizmów obronnych choroby i powrót do picia. Kształt butelki, odgłos otwierania, zapach i smak są silnymi wyzwalaczami, podobnie jak widok pijących osób. Liczne badania neurobiologiczne wskazują na automatyczną reakcję mózgu osoby uzależnionej na widok rzeczy związanej z piciem np. butelki, kapsla, korka od wina czy kieliszków. Moim zdaniem nie ma co ryzykować. Reasumując: robiąc grilla w zaplanowanej wersji, może Pan powrócić do picia i nie doczekać terapii. Proszę posłuchać żony. Pozdrawiam, Paweł Ambroziak.